Jarosław Kaczyński wchodząc z sobą na czele we frontalne zwarcie z Platformą podjał jednocześnie decyzje o porzuceniu tej trwającej od 10 kwietnia taktyki „zmiany „ własnego wizerunku oraz całej partii . To znaczy ,ze zrezygnował również ze starań o zajęcie politycznego centrum i pozyskanie głosów wiekszości wyborczej. Pis już nie mierzy w ten cel ,jakim jest uzyskanie 51% głosów i wygrywanie wyborów.
Ta koncepcja „zmiany „ polegała na zauważeniu ,ze Platforma celowo wciągając Pis konflikt /na przykład Palikotem/ wyrzuca jednoczesnie te partie na obrzeża elektoratu ,daleko od centrum . Dlatego mówienie innym jezykiem i nie podejmowanie narzucanej wojny przyciagneło w kampanii wyborczej do Pisu elektorat centrowy ,ten wrażliwy na tzw.wizerunek , można tez powiedzieć - tabloidalny ,biorący wiedze głównie z telewizji oraz wyborcow niezdecydowanych . W dużej mierze tez wyborców Platformy z czasu sprzed Smolenska , gdy Pis miał 25 % poparcia .
Rezygnacje Pisu widac miedzy innymi po tym, ze Jarosław Kaczysnki porzucił zupełnie troske o wizerunek swój oraz partii, w przeciwieństwie do Tuska ,który własciwie nic innego nie robi . Tymczasem bez dobrego wizerunku traci się polityczne centrum i nie wygra wyborów. Można ten problem opisac anegdotą.
Na konferencji w USA prezes Toyoty ,Akio Toyoda przepraszał za niesprawny pedał gazu w kilku milionach samochodach Toyoty : ”Proszę mi wierzyć . Zawsze najbardziej cenimy konsumentów „ .Gdy tak mówił ,jeden z dziennikarzy ,faktycznie lobbysta pracujący dla Forda w nieprzyjemny sposób zapytał prezesa : mówi Pan, ze dbanie o jakość to dla Was imperatyw .Co to jest imperatyw?”. Zdenerwowany Toyoda wycedził : niech se Pan poczyta . Na twarzach innych dziennikarzy ,również tych pracujacych dla General Motors dla Chryslera pojawił się szeroki uśmiech . W nastepnych dwu tygodniach cała prasa o niczym innym nie pisała tylko o chamstwie prezesa i jego braku szacunku dla konsumenta , w telewizji bez przerwy pokazywano ten fatalny wystep. Wszyscy mieli w tym interes , w końcu toyota to nie jest amerykanski samochód. W efekcie część amerykańskich kierowcow zaczeła się po prostu wstydzic jeździć toyotami. Firma zepsuła sobie wizerunek , sprzedaz zmniejszyła się o połowe i tylko zawzięci wyznawcy tej marki ja obecnie kupują.
Prezes Kaczyński zapytany przez dziennikarza co to jest imperatyw ? - odpowiedzial –„niech Pan sobie doczyta” . Dał mu do zrozumienia ,ze powinień się troche dokształcić ,a nie zawracać głowę . Nie okazał tym samym szacunku centrowemu wyborcy . Macierewicz powołujacy komisje mowił o zbrodni .Tez nie pokazał troski o centrowego wyborce –z punktu widzenia Pisu ci głupi ludzie ciągle bowiem wierzą , że zamach jest tylko jedną z hipotez tego żle prowadzonego śledztwa o którym rząd w dodatku informuje nieudolnie . Naiwnie myslą , ze skoro ktoś wie ,ze to zbrodnia to ma dowody , a nie tylko niejasności i sprzeczności –zatem po co komisja?
O ile ta wypowiedz Akio Toyody o imperatywie jest wymyślona na potrzeby tego wpisu / troska o konsumenta nie / , to w przeciwieństwie do niego Kaczyński i Macierewicz naprawde psują sobie wizerunek . Cechą wspólną ich postepowania jest tez mówienie do wyborcy centrowego swoim partyjnym językim , pokazującym światopogląd i mentalność ich kręgu i Zakonu pisowskich wartości , a nie jezykiem i emocjami centrowego elektoratu .Gdy chcemy zdobyc klienta czy wyborcę nie podzielającego naszych poglądów albo obojętnego –mówimy do niego jego językiem ,z jego perspektywy . Inaczej nie zostaniemy zrozumiani i nie przekonamy go . Prezes Pisu móglby / na przykład / podziekowac za pytanie i zaprosic /tak zeby wszyscy słyszeli/ dziennikarza do siebie na rozmowe na ten temat . Któz jest dziennikarz ?-to ktos kogo nie ma.Coś przezroczystego ,przez co zwracamy sie do klienta lub do wyborcy.
Pis zamknął się w szklanej kuli i zrezygnował z komunikacji z wyborca nie zaliczajacym się do twardego elektoratu partii. Jednoczesnie wycofał na tył Kluzik Rostkowska i Poncyliusza ,polityków o dobrym wizerunku a postawił na froncie polityków o złym wizerunku w oczach elektoratu jak Maciarewicz czy Brudziński oraz samego Prezesa ,wycofanego kampanii wyborczej do tylu .
Skoro Jaroslaw Kaczyński metodami wizerunkowymi nie chce zdobyć większości wyborczej , to może ma jakiś nowy , genialny plan , aby przez konflikt o wartości i wojne z platforma spolaryzować wyborców , podzielic ich tak by tych niezdecydowanych przekonać i przekształcić ich na twardych i zdecydowanych kibiców Pisu w ilość 51% ? To sa jednak wolne żarty , bowiem w tej koncepcji Platforma wygrywała zawsze ,od niej Pis uciekl /skutecznie/ do „zmiany” ./Szczególy w poniższym linku :
http://wywczas.salon24.pl/207924,joystick-do-pisu-ma-obecnie-tusk
Poza tym ci ludzie wolą umierać za raty na nowy dom niż za krzyż na Krakowskim Przedmieściu . Chca tez kupowac dobre marki .
Wydaje się ze powrót do starej strategii partii , tej dającej 25 % poparcia jest już faktem ,jak i powrót na czoło tych działaczy ,którzy dawali jej do tej pory twarz . Sam Prezes do tego cieńko spiewającego chóru się tez przyłącza. Martwi tez jeszcze jedno – twardy elektorat ,wyznawcy Prezesa i Pisu nawet przez chwile nie pomyślą, ze winny ich politycznym niepowodzeniom może być tez ktoś inny niż tylko i jak zawsze - wróg zewnętrzny.