No i co tam ? Nie mając dostępu do telewizora w tej chwili , czytam tylko w TNV 24 :
Już na początku spotkania Macierwicz poprosił o odczytanie pisma od płk. Szeląga, który ze względu "na ważne czynności związane ze śledztwem ws. katastrofy smoleńskiej" nie mógł stawić się w Sejmie. Poseł PiS zaznaczył, że wszystkie raporty z prac jego zespołu zostaną przekazane do prokuratorów, jednak "wyraził żal", że w prokuraturze nie znaleziono ani jednej osoby, która mogłaby osobiście stawić się na spotkaniu.
Czyli jesli chodzi o pliki wejsciowe Pan minister ciagle manipuluje i je ukrywa ,od wrzesnia wysyła te materialy, by w grudniu dopiero wyslać Szelagowi - kreskówke . Gdy Szeląg mówił, ze to nie przydatne , Macierewicz obiecał uzupelnic informacje w Telemoscie .A , pomyslec, że wystarczyło je we wrzesniu wysłać tylko , tak po prostu, pocztą za dowodem doręczenia, ten dysk z badaniami i opracowaniem
Czy Binienda zająl sie samobójstwem brzozy, skoro w jego badaniach samolot przeleciał dużo wyżej ? Na razie najwazniejszą hipotezą wyjasniającą przełamania brzozy jest hipoteza latających bobrów, ktore ją przegryzły zaraz po katastrofie no i wbiły w nią kawałki aluminium, jak pokazują zdjecia robione po katastrofie . Profesor Wywczas jest bowiem swiatowym autorytetem od latających bobrów i nikt, zupelnie nikt, nie potrafi podwazyć jego symulacji lotu bobrów z jaru do brzozy i jej przegryżniecia lub przegryzienia albo rozszarpania . Tym bardziej, ze Profesor Wywczas ma tylko kreskówke oraz dobre "gadane" i nie pokazuje nikomu jak to naprawde zrobił. Udowodnijcie Profesorowi , że nie ma racji...