Dlaczego Profesor Kazimierz Nowaczyk z Marylandu /Ameryka/ , szef drugiego zespołu ekspertów, zmyśla gdy mówi, że Prezydent Kaczyński :Nawet podjął taką decyzję, / o odtajnieniu aneksu / tylko nie zdążył. ?
Dlatego kłamie, ponieważ jest przyjacielem Antoniego Macierewicza . Także dziennikarz Gazety Polskiej Ścios jest przyjacielem Antoniego Macierewicza, nawet nie dlatego , ze jak każdy bloger piszacy pod pseudonimem , ma mieć jakieś inne nazwisko . Grono rzeczywistych przyjaciół pana ministra, takich, na których on może liczyć, można poznać po stosunku do aneksu o WSI i na podstawie wspólnych działań na rzecz umocnienia jego fałszywej, mitologicznej legendy, a Ścios też sie do tego wydatnie przyczynia swoją twórczością.
Aneks to taki drugi mit prawicy po liscie agentów Macierewicza z 1992 roku . Na pewno wielu, czy nawet prawie wszystkich prawdziwych agentów ta lista zawierała- tylko, że jej ogloszenie było tylko zwykłym politycznym show na odchodne i tak przewidzianego do upadku rządu Olszewskiego- a nie było żadnym realnym, przemyślanym i skutecznym działaniem dla walki z agenturą. To był zwykły polityczny show, budowa mitu założycielskiego dzielnego Macierewicza , polskiego Chucka Norrisa walczącego z agenturą, pod który póżniej podczepił się takze Kaczyński i całe srodowisko IV RP. Gdy w końcu po latach mozna było zrobic lustracje w 2006 r., Kaczyński i polski Chuck Norris to spieprzyli.
Podobnym politycznym show jest aneks. Jak wiadomo nadal jest tajny, ale sporo o nim wiadomo. Ponieważ bardzo dużo przecieków i plotek na temat jego treści robił jego autor czyli Macierewicz. Sprzedawal same sensacyjne, grożnie brzmiące newsy, a gdy okazało sie , ze nie będzie opublikowany, Pan Minister zdwoił swoje przeciekowe wysiłki - wtedy wartość aneksu dla Ojczyzny wzrosła nagle błyskawicznie ... . Ponieważ aneks był i jest tajny- nie było właśnie innych o jego treści informacji , tylko przecieki samego autora, zainteresowanego własnym sukcesem . Nagle pojawiła druga informacja z pierwszej reki, Prezydenta Kaczyńskiego, który w autoryzowanym wywiadzie dla Wprost mówił : Aneks miejscami jest bardzo interesujący, ale zbyt wiele jest tam fragmentów, w których fakty zastąpiono interpretacjami. Wnioski są wyciągane także tam, gdzie nie ma do tego wystarczających podstaw....... Oczywiście Macierewicz juz o tym nie wspomina, tylko przypomina jedną przeszkodę w publikacji, czyli problem anonimizacji danych, zapominając podać, że był czas to zrobic. Jego przyjaciele też o tym zapomnieli i teraz pomagają dalej budowac mit aneksu, kłamiąc jak Profesor Nowaczyk z Marylandu /Ameryka/ albo opowiadając o jego wielkiej wartości jak Scios, lub zmyslając - co to w nim tam nie było...Czy też rozsyłając esemsy 10 kwietnia, jak to Komorowski gna po aneks do pałacu. A przecież aneks jest tajny, a jedyne o nim wiadomości to tylko przecieki samego jego autora i Prezydenta Kaczynskiego.
Krótko mówiąc przyjaciele Macierewicza wspierają swojego przewodnika i siebie samych wzajemnie, w tej budowie plotką i konfabulacjami tego potrzebnego sobie i Pisowi mitu Aneksu, tworząc razem jedną sitwę, obecną w mediach czy blogosferze . To z daleka widoczna flaga, ktora nad nimi głośno łopocze. Gdy Prezydent mówi o zbyt dużej ilości wniosków, o interpretacjach zastepujących fakty - to wypisz- wymaluj, jakby przypomina to obecne sledztwo smoleńskie Macierewicza . Tutaj tez Pan minister stale blefuje, takze z Profesorem Nowaczykiem,/ który nie zajął jeszcze stanowiska w sprawie swojej pomyłki owocującej pomysłem utraty zasilania na 16 metrach/ i innymi swoimi przyjaciółmi.
Można ich poznać jeszcze po stałym środowiskowym piarze - dlatego mamy racje, bo jacyś ONI boja sie mojej Prawdy ,bo ona im zagraża. Gdyby to nie była prawda, to ONI by sie jej nie bali . Problem w tym, że informacje o strachu tych agentów przed Prawdą pochodzą znowu tylko i wyłacznie od samych przyjaciół Macierewicza. Tymczasem, faktycznie to całe towarzystwo wzajemnej adoracji zapala codziennie swieczki i sie modli, aby ktokolwiek chciał sie ich bać. Na przyklad Scios - którego publicystyka, jak tylko zejdzie z poziomu mgławicowych i niesprawdzalnych spisków na ziemie, to jest po prostu śmieszna - stale daje wszystkim do zrozumienia, ze ktoś sie boi jego wielkiej prawdy , a najchetniej gdyby to byli jacyś agenci , mogą z SB albo z WSI .
Tu mamy nastepną łatwo rozpoznawalną cechę przyjaciól Macierewicza - te ciągłe gadki szmatki o wszechobecnych agentach . Faktycznie sie im bardzo przydają, bo kto sie z nimi nie zgodzi to od razu bedzie jakims agentem więc git i majonez, na nic więcej nie trzeba sie wysilić . No i ten najsłodszy cymes -gdy pokaże sie agenta - wtedy natychmiast mozna sie tym samemu, tak na pstryk, postawic na czele Prawdy, Dobra oraz pokazać , ze sie wie więcej od innych, tylko nie można tego powiedzieć .... . Takimi właśnie grepsami to środowisko najzwyklejszych blefmenów , konfabulantów i nieudaczników , buduje swoją środowiskową i polityczna pozycje , głównie w środowisku Radia Maryja czy Gapola i blogosferze.
Na co ten funclub spisków i agentów liczy ?. Na bujdy, blefy i konfabulacje oraz czarny, obsmarowujący każdego pijar przecież żadna większość społeczna czy wyborcza sie nie nabierze. Może liczą , ze jak Pis dojdzie do władzy załapią sie na jakieś chociaz etaty, dlatego sa tacy gorliwi ? Teraz może Scios sprzeda więcej książek, a Nowaczyk jest juz jakim naukowym guru, choć udawanym- to jednak smoleńskim, zatem lepszy rydz niż nic.. Nie wiem na co liczą. Nawet jesli Macierewicz zostanie wiceprezesem Pisu to zawsze beda jednak tworzyli we własnym kręgu jakis cywilizacyjny, zwykły skansen i rezerwat , który dla normalnej partii politycznej powinien być tylko obciążeniem.