Gdy poseł Macierewicz na konferencji prasowej 10 sierpnia mocno zareklamował książkę : 28 miesięcy po Smoleńsku- jako już niedługo obecną w księgarniach, powstał nazajutrz na Salonie 24 projekt blogerskiej zabawy. Można było przewidzieć, że ten raport sejmowego zespołu opublikuje jak inne poprzednie produkcje zespołu Macierewicza spółka Rejtan, należąca do Sakiewicza i jego teścia, zatem pomysł małego psikusa Przedsiębiorstwu Smoleńsk, aby kupić ją, zeskanować i dać ludziom za darmo, wydawał się być nie tylko zabawny , ale i pożyteczny. Teraz nadal jest zabawnie, ale bardziej tak po orwellowsku- a drugiej strony to też smutna opowieść o zwykłej ludzkiej chciwości pieniędzy , zmuszającej jej bohaterów do coraz bardziej dziwacznych kłamstw. Ale chyba niedługo znajdzie ona swój happy end?
Otoż w międzyczasie niektóre moje wpisy nagłośnił senator Libicki /czemu on?-sugerowałem to też europosłowi Wojciechowskiemu na jego blogu/ , potem gazetapl linkując do Salonu 24 mój wpis i blogera Nocri, a szczególnie wszystkich bulwersował ten pokazany przeze mnie fakt, że nigdzie do tego raportu i jego nawet wyrywkowych treści nie ma w internecie linka . Gdy więc podniósł się szum w mediach, wystąpił kierownik Biura Zespołu Macierewicza Bartłomiej Misiewicz i wytłumaczył wszystkim, ze Pis po prostu nie ma miejsca dla swojego raportu na partyjnych serwerach z powodów technicznych , ale może będzie miał za tydzień. Nagle Tomasz Sakiewicz oświadczył, że sprzedał swoje udziały teściowi, choć nie powiedział niestety kiedy, bo KRS online ciągle go pokazuje jako udziałowca. Potem znowu Misiewicz oświadczył , że Zespół nie dawał żadnemu wydawnictwu prawa do publikacji raportu pt. 28 miesięcy po Smolensku , zapominając już jak jego szef obiecywał go wszystkim w ksiegarniach i jak reklamowały go tak samo tez media Sakiewicza. Zaś prezes Rejtana Ryszard Gitis oświadczył, ze raport nigdy nie był sprzedawany i nawet ukończony, bo nie otrzymał tekstów, wersji pisanej- jak mówi. Tylko szef całego tego Zespołu Macierewicz, tak przezornie i na wszelki wypadek milczy- to bardzo ostrożny i doświadczony polityk.
Niestety ja po prostu te książkę zdążyłem kupic, zanim w panice wycofano ją ze sprzedaży, bo każdy mógł tak po prostu z ulicy to zrobić- zanim wybuchła ta afera. Przykro mi, ale naprawdę nie mogłem wtedy przewidzieć kłopotu, jaki to zrobi posłowi Macierewiczowi i całemu środowisku "obozu patriotycznego". Zaś Ryszard Gitis bezczelnie kłamał wczoraj mówiąc, że nie sprzedawano tej książki. Ponadto posiada ona numer ISBN którego Biblioteka Narodowa nie nadaje nie ukończonym książkom, tylko tym przewidzianym do obrotu handlowego. Notabene pod tym samym numerem ISBN w Księgarni Gazety Polskiej znajdują się od dziś płyty uprzednio dodawane do książki , co jest złamaniem regulaminu Biblioteki nadawania numeru.
Wczoraj na salonie 24 opublikowałem treść raportu w wordzie wyciągniętego z zeskanowanej książki , dla której Misiewicz nie znalazł miejsca na serwerach Pisu. " Czyli tę "wersje pisaną" raportu na którą Ryszard Gitis ciągle czeka , jak mówił w swoim oświadczeniu. To naprawde niesamowite- dlaczego nie weźmie po prostu ode mnie ? Dziś natomiast mamy dalszy ciag naszej orwellowskiej zabawy- publikuję na razie dwa poglądowe skany nie istniejącego raportu.
Wśród autorów pracujących w wydawnictwie Rejtan nad tym raportem sejmowego Zespołu Parlamentarnego /a może to jest raport tylko Rejtana?/ widnieje jakiś Bartłomiej Misiewicz. Czy to ten sam asystent Macierewicza, który mówił, że nie dawał zgody żadnemu wydawnictwu na wydanie książki ? To w takim razie kto załatwiał z ramienia Rejtana ten numer ISBN dla ukończonej książki ? Bo jeśli ten sam Bartłomiej Misiewicz- to dopiero jest Orwell.
ps.
Dzisiaj wieczorem opublikuję następne skany raportu, którego nie ma i nie został nawet ukończony, w ilości łącznej trzech stron . Już w nowym wpisie i lepiej sformatowane, tak by nic nie uszczknęło. Gdyby ktoś chciał zobaczyć jakieś szczególnie interesujące go strony, prosze wpisywac numery tak zwanych tez Macierewicza, jest ich 49, na przyklad 3. 6 . Można je zobaczyc na tym pisanym tekście raportu, na który Ryszard Gitis czeka, czyli w poprzednim wpisie.
W przypadku propozycji przekraczających ilość trzech, decydowac będzie kolejność zgłoszeń.
Komentarze