Spokojnie, jest jeszcze Kaczyński i Macierewicz .Spoko , Kaczor zaraz sklei szklany sufit ! - pisal senator Libicki. Czekanie az Jarosław "nie wytrzyma" to naprawdę jałowa polityka Platformy. To kalkulacja, ze Po zawsze wygra na konflikcie społecznym - kulturowym, natomiast gospodarke, administrowanie trzeba zostawic samemu sobie , jakoś to będzie.
Tak.. jeszcze niedawno głebokie panowało tam przekonanie , ze Kaczyński zawsze będzie gwarantował władze Platformie. Faktycznie- prezes nie wytrzymał w listopadzie przy okazji trotylu i sondaze wtedy spadły Pisowi z 30 % na 22% od razu. Przed wyborami nie wytrzymał w sprawie Angeli Merkel i natychmiast było po wyborach. Oczywiście, ze na pewno nie wytrzyma. Ta osobowość paranoiczna ktora w naturalny sposób zawsze eksponuje sobie i innym jakiegoś wroga i musi więc stale emitować agresje emocjonalną, której wysoki poziom jednak odstrasza innych . To problem nie do rozwiązania, bo Prezes moze "zmieniac sie" tylko czasami.
Dlaczego Platforma wygrywa stale konflikt kulturowy w Polsce ?
Bo Kaczyński, Macierewicz ,Sakiewicz czy Karnowscy i Rydzyk oraz inni Niepokorni sa świetnie dopasowani do stałego elektoratu Pisu - warstwy osob najmniej wykształconych, najmniej samodzielnych ekonomicznie, mieszkajacych na prowincji, raczej religijnych oraz starszych.To wynika z badań spolecznych na przykład tu .Takze te grupy w najwiekszych procencie są czułe na zamach w Smoleńsku .Tam kato-narodowa retoryka jest skuteczna. Wiec stale musza potwierdzać więż polityczną ze swoim elektoratem, który tez jest smoleńskim rynkiem biznesowym mediów Pisu czy Ojca Rydzyka , a zarabiac trzeba zawsze. I to jest prawdziwy i główny problem- bo każde umacnianie tej więzi, każda smolenska zadyma, ciagłe pokazywanie swoim tradycyjnych spiskowych wrogów prezesa - odstrasza od elektoratu Pisu wiekszośc wyborczą . Lepiej wykształconą , bogatszą, mysląca bardziej racjonalnie, samodzielną . To pisowski paragraf 22: chcemy miec swój elektorat - to nie możemy miec innego. Oczywiście stawiając janosikowe postulaty i uruchomiając do zadym we wrzesniu zwiazki zawodowe Pis liczy na nieprzekonanych, ale glosowanie portfelem zależy głównie od koniunktury gospodarczej i Pis stawia tu tylko na ślepy los.Przy okazji trochę podciągnie Platformie chwilowo sondaze.
Oczywiście , ze Kaczyński nie wytrzyma, ale zródłem zwyciestwa PO sa właśnie różnice społeczne, ekonomiczne i kulturowe między elektoratami. Z tego dwa wnioski- zawsze siły polityczne związane z PO czy powstale z rozpadu PO bedą wiodły prym , bo to ich zawsze wybierze większośc wyborcza . Dlaczego? - bo Pis przeciez musi potwierdzac więż ze swoimi wyborcami i zarabiac w swoich mediach na zmyslaniu zamachów w Smoleńsku. Oraz drugi - Platforma sie na tym wszystkim sie oczywiscie wiezie , a mogłaby lepiej ciągnac na na polu gospodarki. I to jest ten polski dramat- Pis , jego kadry i ich mozliwości , jego media i mentalnosć jego wyborców to Polska schodząca, którą w grze politycznej może podtrzymac tylko ślepy los koniunktury gospodarczej . Pis to nie jest rozwiązanie, lecz cieżar dla tego kraju. A, PO lub jej pogrobowcy będa tu rządzili przez długo ciagnące się lata juz zawsze , pod warunkiem że nie dopuszczą do głebszego kryzysu i głosowania portfelem.