Szanse na stworzenie nowej stacji telewizyjnej są rzeczywiście niewielkie. Pozostają rozgłośnie radiowe (choć i tu jest problem z pasmem) ale przede wszystkim nowa prasa i portale internetowe: ogólnopolskie i regionalne.
Warto też docenić i rozwijać media, które już mamy.
Pieniądze - ze środków PiS-u i zbiórek społecznych. Dopiero w takim obszarze dowiemy się, jaki elektorat ma prawica.
Pisze Scios. Rozłam w Pisie to kombinacja operacyjna wrogich mediów, owszem , obie strony konfliktu popełniły jakieś błędy biegając po osrodkach "dezinformacji", zarówno Ziobro jak i Czarnecki czy Hofman, ale generalnie wyrzucenie ziobrystów sprokurowała ta machina "dezinformacji". Bracia Karnowscy też opowiedzieli po stronie zła, zadając niewłaściwe pytania Ziobrze w jego pierwszym wywiadzie w Urze. To sprawa życia lub śmierci, bez własnych mediów Pis nie da rady komunikować sie ze społeczeństwem. To ogólna wymowa tekstu tego blogera, tradycyjnie mówiącego głosem Sakiewicza. Gdy ten wzywał wczoraj w Pisie do jedności, Scios dziś także wierzy w powrót Ziobry.
Dwie rzeczy w tej diagnozie uderzają. Nawet jesli to środowisko zbierze całkiem spore skladki i sumy pieniedzy, i uruchomi dwie nowe gazety czy jakiś portal, przecież nie wyeliminuje działania tych mediów, które są teraz problemem, szczególnie telewizyjnych. Dalej bedą przeciez odzialywały, zaprasząły polityków , miały wpływ . Druga - Jarosław Kaczyński to taka malowana lala. Autor sugeruje, że za jego decyzją wyrzucenia Ziobry stoi grupa jakichś przybocznych prezesa, których nie wymienia, ale pewnie chodzi o Lipińskiego czy Kuchcińskiego. To oni zdaje sie wyrzucili Ziobre, a Prezes? Nie wiadomo, pewnie tylko przyklepał ich decyzje, on w Pisie chyba nie rządzi, a jeśli nawet to chyba jest manipulowany- ciężko po prostu to inaczej rozumieć....
Tylko te dwie sprawy eliminują już tę diagnozę ze świata realnego działania i praktycznego myślenia .To fantazje i zamykanie sie na klucz we własnym ciemnym pokoju. Autor nie zbuduje swojej drugiej wlasnej Polski, ani nie zlikwiduje innych mediów, by zostały tylko "swoje", tak, aby nie było żadnych innych - by społeczeństwo sie ewentualnie wtedy "obudziło ".
Czy jest w niej jakieś racjonalne jądro? Scios z jednej strony zawsze mial problemy z realnym swiatem, po prostu gdy pisał o konkretnych sprawach, a nie o mgławicowych, niesprawdzalnych spiskach, to sie mylił . Rosyjski trop Breivika sie nie potwierdził, rozmowy braci jednak nie opublikowano, program komputerowy Krauzego jednak nie sfałszował wyborów, mimo, iz Kaczyński nie poszedł na debaty- Pis jednak przegrał wybory. Po wyborach okazało sie,ze przyczyną przegranej był brak w kampanii Smoleńska i Macierewicza, ale autor napisał, cholera, o tym dopiero po kampanii niestety, bo w jej trakcie pisał tylko o debatach...I tak dalej, posiada też cenną umiejetność nie oglądania sie wstecz.Z drugiej strony czasami realizowal jakieś praktyczne interesy, atakując na przyklad Nowy Ekran czy Lipińskiego zaraz po wyborach .
Jesli wiec probować to jakos odczytać , to nie jako prawdziwy opis swiata, jako dobrą diagnozę, ale jako próbę wplywu, nadania pewnego kierunku myslenia środowisku . Owszem, to głos za jednością w Pisie, ale też niezrozumienie /?/, że to prezes nie chce ziobrystów. Politycy biegający z obu stron po mediach i sam tez wypowiadający sie tam przecież prezes grają o swój elektorat, kto przez media więcej go sobie przeciągnie. Kaczyński chciałby juz zapomnieć o gadzie, dwu płazach i ich akolitach, także życzyłby sobie, aby porzucił ich tradycyjny wyborca Pisu. Sakiewicz wzywający do jedności gra przeciw intencjom prezesa, wzmacnia Ziobre, podobnie jak Rydzyk. To z kolei ustawia Ziobrystów i Kaczynskiego w pozycji petentów, ponieważ oni rywalizują o twardy elektorat, przecież juz Ziobrysci zapodali, że także będa chcieli być w zespole Smoleńskim. Rydzyk i Sakiewcz - faktycznie prowadzą politykę dziel i rządż , teraz oni rozdają karty i kosztem Kaczyńskiego wzmacniaja swoją pozycję na tej twardej "prawicy".
Obie grupy w Pisie muszą zabiegać teraz o względy Rydzyka i Sakiewcza, także jakoś Macierewicza, ponieważ ich walka będzie sie toczyła głównie na polu odzialywania Gapola i Radia Maryja .To daje Sakiewiczowi konkretne własne korzyści , wpływ na polityke Pisu więc może i pośrednio korzyści biznesowe płynące z nadania przez Sakiewicza ostrzejszego kursu Smolenskiego calej partii. Ewentualne składki i datki od wiernego elektoratu będa dodatkowym bonusem.