Pis nie zmieni kraju ,nie obroni nikogo przed Platformą ,ponieważ nie jest zdolny w swej strukturze wygrywać wybory.
Zaryzykuje zdanie , iż dzieje się tak ze względu na te ceche prawicowej mentalności jaką jest chęc nawracania i zmieniania elektoratu –zamiast tylko działać na rzecz zaspokojenia jego oczekiwań.
Gra idzie tylko o taktyke polityczna w stosunku do centrowego wyborcy – Jarosław Kaczyński porzucił jakiekolwiek starania o te grupe wyborców . Bez ich głosów nie można wygrywać wyborów.
Tymczasem Pis musiałby grac na dwa fortepiany ,mieć dwa skrzydła w partii –jedno na przykład z Kluzik –Rostkowska i Kowalem dla tego elektoratu . Dlaczego tego nie robi?
Prawdopodobnie dlatego ,ze wtedy w pojeciu Jarosława Kaczynskiego Pis utraciłby tożsamość .
Mianowicie do tego wyborcy trzeba zwracać się jego jezykiem i myśleć kategoriami jego wartości . Tymczasem on nie chce umierac i walczyc za Smolensk ,tylko za raty na nowy samochód. „Prawda” dla niego jest może i ważna , ale tylko jako fundament domu . On wolałby zając się mieszkaniem i urządzaniem tego domu , a nie krecić się w kółko wokół fundamentów i budować je nieprzerwanie.
Tymczasem Pis prawie cały ma nastawienie ostro aksjologiczne , koniecznie chce walczyć o swoje mity ,o prawde , o swoje krzyże. Swiat trzeba nawrócic , a prawda zawsze zwycięży i jest najwazniejsza. Tym przesłaniem nigdy nie pozyska się 51 % wyborców , podobnie jak ewangelie ogłoszone 2000 lat temu nie zbawiły całego swiata.
Dlaczego nie pogodzic tych dwu swiatów w jednej partii i grać drugim fortepianiem dla centrum ,aby wygrywac wybory ?.Przeciez dopiero wtedy można cos faktycznie zrobic dla wyborcy i całego kraju.
Ta nadmierna spójność i zorganizowanie się do działań zawsze tylko na jednym polu jest przyczyna jej niepowodzeń politycznych ponieważ uniemożliwa rozsądną taktyke polityczną i nie pozwala zagospodarowac cetrum aby wygrać wybory. Teraz wszyscy walcza o prawde i Smoleńsk. Czy jutro wszyscy będą znowu się „zmieniali”?
Nadmierną spójność wymusza chyba prawicowa metalność. Bo cóz innego nie pozwala bardziej sensownie ustawic partii i lepiej reagowac na działania Palikota i konkurencji? Dlaczego nie potrafia odczytac ,ze taktyka Palikota sprawdza sie wtedy gdy cały Pis z nim walczy ,a ze strony PO ubłocona jest tylko mała cześć? Aby Tusk wtedy łowił w siec polityki miłości centrowego wyborcę .Nie wspominając juz ,ze niezrozumiałe jest na przykład porzucenie polityki wizerunkowej po 4 lipca , tak waznej dla tego elektoratu .Może to troche jak z zakonem –nie do pomyslenia jest mieć jedno skrzydło dla nawróconych i drugie dla grzeszników i mówiące do nich ich wartościami i jezykiem.A przecież inaczej się nie da zagospodarowac centrowego elektoratu.
To już koniec. Pis nigdy nie wygra wyborow- ponieważ tradycyjna mentalnośc prawicy wymusza dzialanie tej partii w strukturze niesprawnej socjotechnicznie . Platforma ich zawsze ogra i nie tylko dlatego ze ma media po swojej stronie ale dlatego ze Tusk nie robi blędu nadmiernej spójności .
Pis w obecnej strukturze już zawsze będzie w opozycji . A na jej zmiane nie ma przesłanek i sie nie zanosi .Słuszne argumenty Pisu , słuszna krytyka platformy , cała ta szamotanina i partyjna przepychanka będą tylko utrwałaly kształt polskiej sceny politycznej i rzady Platformy . W tym sensie Pis gra dla swojego przeciwnika i zawodzi nadzieje swoich wyznawców ,zwolenników ,sympatyków no i centrowego wyborcy ,którym nie jest zainteresowany.