Z kronikarskiego obowiązku należy dziś odnotować oficjalne narodziny nowego mitu smoleńskiego pod tytułem :Rosjanie podmienili wrak. Z satysfakcją, ale i mieszanymi uczuciami, o czym pożniej, zauważyłem to dziś w wpolityce.pl, gdy Małgorzata Wasserman mówi w specjalnym wywiadzie braciom Karnowskim :
Już wiadomo, że Rosjanom zginęła duża część wraku, a poza tym, zobaczymy, co oni nam oddadzą, w jakim stanie będą szczątki oraz czy to będzie ten wrak.
Jeszcze krótka dygresja jako odpowiedż na pytanie - jak sie w ogóle rodzą mity smoleńskie ? Bardzo prosto, pierwszy plotkę wrzuca jakiś portal, jak na przykład w polityce.pl, lub Niezależna, czasami Nasz Dziennik lub papierowe media Sakiewicza. Natychmiast zaczyna ją powtarzać cały chór wszystkich portali i portalików żyjących z tragedii smoleńskiej, potem wlączaja sie politycy jak europoseł Wojciechowski, czy Czarnecki obstawiający stale elektorat smoleński, w końcu, gdy plotką huczy już caly Pis- zajmują sie tym duże portale jak Onet czy Wp , na końcu telewizje. Szary odbiorca ma złudzenie takiej prawdy powszechnej, lub jak sie to w mówi w marketingu handlowym: dowodu społecznej słuszności, bowiem skoro wszyscy jazgoczą to samo, zwykły czlowiek myśli sobie, iż to prawda Panie koniecznie być musi. Szczególnie takie manipulacje ułatwia teraz internet, bo w prasie papierowej autor sie podpisuje, a tutaj karuzela od razu kręci sie na całego i trudno zweryfikować żródło informacji.
Preparowaną na kolanie plotkę smoleńską też często "udowadniają" blogerzy, ale tylko na podstawie zdjęc, tak właśnie dokladnie było, gdy na podstawie zdjęć jednego kawałka burty /z 10 kwietnia/ dzielni blogerzy Salonu 24 udowodnili, jakoby cały wrak został wymyty, a czegoś ślady i dowody zostały zniszczone na całym wraku. Gdy Pani Małgorzata powtarza: juz wiadomo , że Rosjaniom zginęła duża cześć wraku , to świadomie lub nie, nagłaśnia tylko niczym nie udowodnione plotki blogerskie, rozpowszechniane przez środowisko Macierewicza .
Ale na czym polega moja satysfakcja ? Na tym, że to ja osobiscie wymyśliłem ten pomysł podmiany przez ruskich wraku nawet wcześniej niż w tym wpisie z 3 lipca : Gdy wrak samolotu przybędzie do Polski Ten mit nieoficjalnie narodził się więc wcześniej, na tym blogu . Mozna zapytać jednak : dlaczego tak łatwo przewidzieć do przodu ruchy sledztwa smoleńskiego Pisu ? To znowu proste- bo nim rządzi tylko logika tworzenia siwego dymu i sensacji dla mediów, wymyślania na kolanie, czy tak zwanymi badaniami "naukowców" seriali zamachowych na użytek marketingu biznesowego Sakiewicza i politycznego Pisu. Jeśli trzy ekshumacje nie dały żadnych dowodow dla "naukowych" wstrząso-wybuchów Macierewicza, jeśli nawet dodatkowe badania wraku także nie dadzą na to swiadectwa, co może szef Zespołu Smoleńskiego zrobić, aby dalej prowadzić swoje tak owocne sledztwo i utrzymac zamach w grze? Tylko krzyknąć, jak pisałem wcześniej: Rosjanie podmienili wrak !! Skąd Małgorzata Wasserman przypuszcza, że tak może sie stać? Pewnie z tych samych nad wszelki wyraz tajnych żródeł, co jej dzisiejsze nowe, zupełnie zmyślone sensacje o jakiejś małej bombie :
Wiedza, którą posiadam z innych źródeł, pokazuje, że jeśli wybuch na pokładzie Tupolewa był, miał niewielkie rozmiary.
Natomiast moje mieszane uczucia polegają na tym poczuciu braku wdzięczności ze strony wielkich śledczych smoleńsku Pisu. To ja jestem przecież oryginalnym pomysłodawcą podmiany wraku oraz już w komentarzach tego wpisu zastrzegalem ten pomysl jako copyright by Wywczas, oczekując jakichś opłat od Sakiewicza i Macierewicza, gdy bedą te ideę teraz powielali nieskończenie razy . Oświadczam raz jeszcze , że nie udzielam na to bezpłatnej licencji- przydałoby się chociaż drobne "dziekuje" . Ale cóż, wszyscy wiemy, ze wysiłek blogerski nie jest w ogóle doceniany..
P.S
jeszcze inny wcześniejszy wpis o podmianie wraku: "Profesor Artymowicz nigdy nie pokona Biniendy "
tutaj
