Lasek prosił o materiały zródłowe, czyli uzasadnienie hipotez ekspertów Macierewicza, ten odmówił.
Dlaczego Pis nie chce pokazać swoich kart ? Proste -z tych samych powodów co w pokerze, aby łatwiej blefować. Czyli mówiac po ludzku , aby dalej zmyslać i kłamać o bombowych przyczynach katastrofy oraz robić wrażenie, że za badaniami jego naukowców coś sie kryje . Wolałby sytuacje w której specjaliści z KBWL dyskutowaliby na przykład z animacją Biniendy , czyli z Bolkiem i Lolkiem , zwykłą kreskówką w popularnym programiku , a nie z tym co ja ma uzasadnić.By gapiąc sie na kolorowe obrazki i filmiki pewnie udowodnili Biniendzie, że nie ma racji .A może najlepiej gdyby to Lasek udowodnił Macierewiczowi jego wybuchy, a nie on sam ? To może byłoby i uprzejme, ale boję sie, że niemożliwe, ponieważ KBWL i prokuratura jakoś ich nie widzi do tej pory.
A historia ukrywania materiałów zródłowych przez Macierewicza zaczyna sie we wrześniu 2011 gdy po raz pierwszy prokuratura poprosiła o metodę badawczą , założenia i dane wejściowe Biniendy. Wtedy poseł skłamał, ze wysłał przesyłke z płytą do prokuratury, gdy w pażdierniku nadal nie dotarła, w listopadzie obiecał ze wyśle ponownie .Potem w grudniu owszem wysłal- kreskówke , ruszające sie obrazki oraz same wnioski , co w prokuratura skwitowała jako bezwartościowe dla siebie. Wiec styczniu 2012 zaprosił prokuratorow by sobie posłuchali Biniendy z telemostu na konferencji w Sejmie. I taką ciuciubabkę robi do tej pory- a można było przecież choćby pocztą kurierską wysłać materiały Bieniendy już prawie dwa lata temu albo można zrobić to jutro.
Bo za badaniami tych "naukowców", czyli za animacjami i kolorowymi obrazkami nie kryje się nic. Nie ma żadnych dowodów, ze Binienda robił kiedykolwiek jakiekolwiek symulacje w Dynie, bo nikt nigdy nie widzial jego plików i danych zródłowych. A i reszta "naukowców" wygłasza felietonowe opinie, pokazując jak prof.Rońda jakieś puszki, mówiąc : skoro są odłamki to "muszą być" wybuchy jak Szuladziński, albo dziwiąc sie wyrwanym nitom na kawałku blachy jak Berczyński. Jedyny znany materiał żródłowy to opracowanie Michała Jaworskiego / Kaczazupy / z Salonu 24 o dwóch skokach na wykresach, które dał adiunktowi Nowaczykowi , a ten zamienił je w jakiś tajemniczy sposób na dwa wstrząso-wybuchy , a potem na wybuchy. Teraz mamy juz wybuch " lawinowy" , także /zupełna nowość/ przed brzozą, na co Macierewicz ma miec nagle "decydujące dowody", ale sam mówi, że nie może ich pokazać....Jesli chodzi zaś o trotylowe badania Pisu, to wygląda na to, ze Nowaczyk tylko napisał je sobie sam w domu /poprzedni wpis/ i nie wiadomo, czy były jakiekolwiek badania w ogóle robione.
Macierewicz niczego nie daje , bo nie ma czego dać , co widac także w jego ostatnim raporcie tu .
Jeszcze krótkie ale ważne przypomnienie pewnych zasad, których uczą w normalnych, nie-smoleńskich szkołach od ponad dwóch tysięcy lat : naukowiec zawsze udowadnia sam swoje twierdzenia. Ten kto stawia teze zawsze ją sam udowadnia - odwrotne postawienie sprawy czyli "udowodnij Bieniendzie ze nie ma racji " jest błedem logicznym i nieuczciwym chwytem erystycznym nazywanym ad ignoratiam. Nie argumentuje sie tylko naukowym "autorytetem"- ten chwyt nazywa ad verecundiam. W prawie ta zasada brzmi : ten kto pokazuje fakty , z ktorych wynikają skutki prawne- ten zobowiazany jest istnienia tego faktu dowieść. Zatem jesli ktos opowiada o wybuchach, na nim spoczywa ciężar dowodu, oczywiście jesli ktos mowi o przyczynach naturalnych, także .Bo każdy swoje tezy ma obowiązek udowadniać, reszta jest błędem albo zwykłą powiatową erystyką.
Materialem zródłowym Laska jest raport Millera tu .Można go róznie oceniac, ale jest z czym dyskutować. Więc słusznie Lasek, czy ktokolwiek na całym szerokim świecie oczekuje materiałow zródłowych od Pisu, bo dyskusja tylko z kolorowymi obrazkami i Bolkami -Lolkami to zajęcie bez sensu dla poważnych ludzi. Skądinąd może i słusznie robi Macierewicz - bo z pustego to i Salomon nie naleje. Bo Pis koniecznie chce sobie zmyślać z fusow i na kolanie swoje bombowe zamachy zwane szumnie po telewizjach "hipotezami" .
Zdumiewająca historia w Europie XXI wieku - największa opozycyjna partia w Polsce koniecznie chce dalej podbijać świadomość publiczną za pomocą zwyklego blefu i zmyślanych Macierewiczem i jego "naukowcami" historyjek, czyli za pomocą politycznego kłamstwa i oszustwa.