wywczas wywczas
829
BLOG

Czy wiceszef Pisu rozliczy swoją dziką zbiórkę dolarów?

wywczas wywczas Gospodarka Obserwuj notkę 44

Najrożniejsze nawet sposoby zarabiania pięniędzy mnie nie dziwią. Natomiast dziwią mnie dzikie zbiórki pieniężne i takie z fałszywą flagą , gdy ktoś podaje inny ich cel niż naprawdę.

Wiec choć mozna sie z tym nie zgadzać , czy tym nawet pogardzać, to nie dziwi mnie działalność środowiska dziennikarskiego Gapola I Pisu .  Wiadomo, że na całym świecie zwycieskie partie polityczne mają główną nagrodę dla swoich dzialaczy : posady państwowe. Wiec po utracie wladzy przez PiS przyszly długie lata biedy i posady w państowych mediach czy przy rządzie  można tylko powspominać , bo zajeli je ci którzy wtedy wygrali. Dziennikarze obozu "patriotycznego" piszący dla wąskiego targetu czytelników myślących spiskowo, skazani na taki niszowy rynek wbijali więc zęby w ściane. Wielkie Uklady , tajemnicze przymierza i wszędzie ci agenci oraz dzika lustracja - takie story juz nie mialo wzięcia. Wiec można zrozumieć,  ze gdy przyszedl Smoleńsk, można było w końcu zacząć lepiej życ z wymyślania i fantazjowania zamachów. To dużo wierszówki, filmów o Smoleńsku, zbiórka na  film o Smoleńsku produkcji tez tego środowiska, dużo spotkań i książek , sporo pieniędzy wlewanych w puste przecież kieszenie wyrobników pióra. Owszem , zarobione na oszustwie , ale za to sporo jak na skromne ogólnie mozliwości i talenty.

Nawet nie dziwią mnie  zwykłe zbiórki Mecenas Szonert Biniendy i jej  meża .Gdy proszą  o wrzucenie dolarów do koszyka czyli wolnych datków w Klubach Gapola w Kanadzie czy USA sprawa jest jasna - proszą o dolary dla siebie i dla organizatorów: Dla Klubów Gazety Polskiej Sakiewicza. Ludzie chca wyjmować pieniadze z kieszeni , wrzucajac do wiklinowych, nieopodatkowanych koszyków - niech dają. Ich sprawa- ich przyjemnośc.Ale dziwią mnie ostatnie zbiórki wiceszefa Pisu  Macierewicza. Zebrał w czasie ostatniego listopadowego tourne po Kanadzie i Stanach razem ze współpracownikami z  Klubów GP Sakiewicza kilkadziesiat tysięcy dolarów . Na samym spotkanie w Greenpoincie zebral jakies 12 000 dolarów - 6000 ze zbiórki na adwokata dla dr Nowaczyka i drugie tyle za bilety, jak podaje Newsweek i w polityce.pl.

do wtorku pieniądze na adwokata muszą się znaleźć !  

Grzmial  wiceszef Pisu 18 listopada na niedzielnym spotkaniu. I pieniądze sie od razu znalazły, ludzie wyjeli z kieszeni i wrzucili do papierowego kartonu,  ale o prawniku i  procesie Nowaczyka z Lakowiczem wszystkie swierszcze milczą, mimo ze jego kontrakt wygasa z końcem roku. Także  nic niestety nie  slychać aby NASA zatrudniło tego "wybitnego" znawce lotnictwa , dlatego trzeba przyjać, że cel zbiórki niezgodny byl z deklarowanym - to nie były pieniądze na adwokata .To wlaśnie mnie dziwi . A wystarczyloby powiedzieć prawdę,  ze to pieniądze na prezent  wigilijny dla bezrobotnego Nowaczyka, bo święta juz za pasem ,  albo pieniądze do podzialu z Macierewiczem i Klubami Sakiewicza, organizatorami imprezy. Nie wiem, ale wtedy  chyba wszystko byłoby w porządku ? Bo ludzie wiedzieliby na co dają .

Czy Szef Zespołu  rozliczy swoja dziką zbiorkę dolarów w Ameryce ? Bo od samego początku proces Nowaczyka ze swoim szefem wydawał być sie typową, smoleńską, czyli  zarobkową fantazją ....Wiceprezes Pisu najwyrazniej jest przekonany, że może wszystko.

 

 

http://wywczas.salon24.pl/548943,podroz-wiceprezesa-pisu-za-chlebem

 

wywczas
O mnie wywczas

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka